Niżyński

akjawelaz · Bywalec

Niżyński-spektakl absolutnie wyjątkowy. Najlepiej świadczy o tym stały nadkomplet na sali, a zdobycie biletów to prawdziwy wyczyn.
Najbardziej poruszający w całym spekataklu jest jego autentyzm, bo nie jest to historia wymyślona przez pisarza, a prawdziwy zapis dramatu człowieka w najgorszym stadium choroby. Do tego genianie stworzony scenariusz i zachowana proporcja pomiędzy tekstem a tańcem.
Ja w stu procentach wierzę, że przez te niecałe dwia godziny mam przed oczami Niżyńskiego a nia Kamila Mackowiaka, a to świadczy tylko o niesamowitym talencie aktora i tancerza.O jego pasji, miłosci do zawodu i pracy włożonej w warsztat.Do tego muzyka z requiem for a dream i projekcje filmowe w tle .To wszystko daje efekt piorunujący, wbija w fotel. Szczerze mówiąc nigdy na żadnym spektaklu nie było takiej ciszy wśród publiczności.Nikt nie śmiał nawet głośno oddychać, nie mówiąc o innych dziwnych dźwiękach. Myślę, że ten spektakl dla nikogo nie pozostanie obojętny.

*Anna* · Nowicjusz

Fakt, zawsze bardzo trudno o bilety, ale mnie trzy razy (pierwszy w Warszawie, dwa pozostałe w Łodzi) jakoś się udało.
Najlepiej wspominam Warszawę, bo wtedy tego przedstawienia nie znałam i wrażenia jakie na mnie zrobiło nie da się opisać. Poza tym, był to występ gościnny więc może nasza publiczność chciała uhonorować K. Maćkowiaka w sposób szczególny, w każdym razie brawa były naprawdę OGROMNE, trwały ładnych kilka minut. Nawet podczas tych braw (i owacji na stojąco oczywiście) czuło się jakąś magię i wzruszenie.
Za kolejnym razem ogląda spektakl się już inaczej, ale dla mnie zawsze był to niesamowity wieczór, na który bardzo czekałam.
Na pewno jeszcze pojadę na "Niżyńskiego". Nie ma innej opcji :-)
Co tu zresztą dużo gadać. Kocham ten monodram.

Oczywiste, że kiedyś zejdzie z afisza, ale dla mnie to nie do pomyślenia :-)
Uważam, że takie arcydzieło wręcz nie może odejść w zapomnienie, dlatego moim zdaniem, gdy będzie się żegnało ze sceną, powinno zostać zarejestrowane i wydane na DVD. W odpowiednim czasie będę słać petycje do teatru ;-)

Fascynacja przedstawieniem przełożyła się zresztą na moje zainteresowanie samym Niżyńskim. Przeczytałam "Dziennik" i kilka książek o jego życiu, poluję też na filmy. Wiem, że powstały dwa. Jak dotąd nie udało mi się do nich dotrzeć. Emitowany kilka miesięcy temu: "Nijinsky: The Diaries of Vaslav Nijinsky" jak na złość przegapiłam (jak to się mogło stać :-/), ale nie ustaję w poszukiwaniach.

akjawelaz · Bywalec

ja bezskutecznie próbuję znaleźć dzienniki Niżyńskiego.Udało mi się dotrzeć tylko do pierwszego rozdziału;/

*Anna* · Nowicjusz